|
Telewizja Kino Polska
Z dniem 06.06.2016r. zakończyło funkcjonowanie Oficjalne Forum Kino Polska, w związku z tym, z uwagi na chęć zintensyfikowania komunikacji Redakcji kanału Kino Polska ze swoimi widzami - zapraszamy uczestników Forum na fanpage Kino Polska na facebooku oraz na nowo powstałe Forum ‘Przyjaciół Kino Polska’: www.polskiekino.com.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal dajbor
Dołączył: 27 Sie 2015 Posty: 537 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 29, 2016 11:38 pm Temat postu: |
|
|
Ada i krawiec Moryc byli postaciami całkowicie wymyślonymi. OK., rozumiem, że - jak głosił napis na końcu - był to serial oparty jedynie na prawdziwym życiorysie, ale dlaczego w takim razie nosił tak jednoznaczny tytuł jak "Bodo" i reklamowany był jako biograficzny?
Wszystko działo się za szybko. Wiadomo, że film fabularny to nie dokument, że potrzeba pewnych skrótów. Ale np. grana przez Fidusiewicza postać Hansa została chyba nieco za bardzo skrócona. Facet jest czułym, skupionym na pacjencie szlachetnym lekarzem, który całym sercem chce uratować Pogorzelską, a za chwile głoszącym antysemickie brednie esesmanem. Owszem, najmilsi, najsympatyczniejsi Niemcy stawali się faszystami. Ale nie w parę miesięcy!
Podobnie "skrócony" został Aleksander Żabczyński. Grający go Filip Bobek został niniejszym statystą. Największa kobieca gwiazda przedwojennego kina, Jadwiga Smosarska to epizod. Rozumiem, że można było pominąć Jaracza, czy Solskiego. Ci grali przede wszystkim w teatrach i to całkiem innych od rozrywkowych scen, na których królował Bodo. Ale pominięcie w serialu którego akcja dzieje się na przedwojennych planach filmowych Mieczysławy Ćwiklińskiej i Kazimierza Junoszy-Stępowskiego to już "osiągnięcie". Okazuje się, że jedną z największych postaci przedwojennego polskiego show-biznesu był Karol Hanusz. Z całym szacunkiem i nic mu nie ujmując - jednak nie.
Rozumiem daleko idące konfabulacje w filmach których akcja dzieje się wieki temu. Ale Bodo żył stosunkowo niedawno. Są książki, filmy. Ludzi, którzy mieli okazję Bodo poznać osobiście jest już garsteczka, ale jeszcze są. Np. Witold Sadowy. Będąc już we Lwowie, na chwilę przed śmiercią, Bodo podjął swoimi kanałami, niejako "zdalnie", próbę uratowania z getta rodziny Henryka Warsa. Próbę w dodatku udaną. I tego szlachetnego gestu w filmie nie ma, za to jest nieustająca bzykanina, skakanie z Zuli na Ney i z Ney na Reri, spotkania z prostytutką, itd., itp. _________________ ...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl
http://forum.polskiekino.com.pl - nasze forum w nowym miejscu |
|
Powrót do góry |
|
 |
uni

Dołączył: 19 Maj 2016 Posty: 15
|
Wysłany: Nie Maj 29, 2016 11:52 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ada i krawiec Moryc byli postaciami całkowicie wymyślonymi. OK., rozumiem, że - jak głosił napis na końcu - był to serial oparty jedynie na prawdziwym życiorysie, ale dlaczego w takim razie nosił tak jednoznaczny tytuł jak "Bodo" i reklamowany był jako biograficzny? |
Dobre pytanie...
Z Hansem wyszło trochę "gomułkowsko." Żabczyński Żabczyńskim ale za pominięcie Ćwiklińskiej powinni dostać porządnego kopa. Całe szczęście, że pojawił się Fertner
Hanusz był potrzebny do wątku homoseksualnego, który też średnio wyszedł.
We wspomnieniach pojawia się także wątek Bodo-kawalarza niegorszego od Dymszy. W serialu tego nie ma.
Owszem, przedstawiono epizod z wykupieniem Reri ale...
A propos prostytutki, była też dziwna scena z "prezentem od prezydenta Mościckiego" - nie wiem doprawdy czemu służyła.
Podobnie jak pan z pieskiem, Magiera, przypominało mi to modę z PRLu na przedstawianie w krzywym zwierciadle wszystkiego, co przedwojenne, sanacyjne, reakcyjne.
Ogólnie, uwspółcześnianie na siłę nie było pomysłem, któremu można by przyklasnąć. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Franczak1963

Dołączył: 06 Paź 2004 Posty: 4329 Skąd: Południk 17.
|
Wysłany: Pon Maj 30, 2016 9:25 pm Temat postu: |
|
|
Ostatni odcinek to jakaś kpina. Najciekawszy okres życia Bodo, prawie 5 lat potraktowano w kilkanaście praktycznie minut. Widać, zamiast rzeczy właściwych (o czym pisał Rafał) wolano "skakankę" i obyczajowe pierdoły. Do tego serialu na pewno nie będzie się wracać, jak np. do Dyzmy, bo niby do czego?
Podróż autobusem w czasie, też zakrawała na żart... _________________ "Prawdziwych Polaków nie można kupić" Żołnierzom wyklętym |
|
Powrót do góry |
|
 |
rafal dajbor
Dołączył: 27 Sie 2015 Posty: 537 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Maj 30, 2016 11:04 pm Temat postu: |
|
|
uni napisał: | Cytat: | Ada i krawiec Moryc byli postaciami całkowicie wymyślonymi. OK., rozumiem, że - jak głosił napis na końcu - był to serial oparty jedynie na prawdziwym życiorysie, ale dlaczego w takim razie nosił tak jednoznaczny tytuł jak "Bodo" i reklamowany był jako biograficzny? |
Dobre pytanie...
Z Hansem wyszło trochę "gomułkowsko." Żabczyński Żabczyńskim ale za pominięcie Ćwiklińskiej powinni dostać porządnego kopa. Całe szczęście, że pojawił się Fertner
Hanusz był potrzebny do wątku homoseksualnego, który też średnio wyszedł.
We wspomnieniach pojawia się także wątek Bodo-kawalarza niegorszego od Dymszy. W serialu tego nie ma.
Owszem, przedstawiono epizod z wykupieniem Reri ale...
A propos prostytutki, była też dziwna scena z "prezentem od prezydenta Mościckiego" - nie wiem doprawdy czemu służyła.
Podobnie jak pan z pieskiem, Magiera, przypominało mi to modę z PRLu na przedstawianie w krzywym zwierciadle wszystkiego, co przedwojenne, sanacyjne, reakcyjne.
Ogólnie, uwspółcześnianie na siłę nie było pomysłem, któremu można by przyklasnąć. |
No właśnie, Bodo-kawalarz. W wielu wspomnieniach tak się on jawi. Grał w wielu komediach. Tymczasem mamy pokazaną jedną ("Paweł i Gaweł") i właściwie diabli wiedzą skąd konkurencja między Dymszą, a Bodo, bo w serialu wyglądało, jakby całkowicie sobie nie wchodzili w emploi.
Wątek homoseksualny nieudany, bo zatrzymany w pół drogi. Sprawa biseksualizmu Bodo pojawia się w wielu przekazach. Mało tego - są i takie, które twierdzą, że Bodo i Hanusz mieli regularny romans. Tego jednak nikt nie odważył się nawet choćby zasugerować (tylko Hanusz robi zaloty, a Bodo jest wobec nich "niczem głaz") i wszystko wyszło na pół gwizdka. Eryk Kulm tchnął w postać Hanusza życie i prawdę, gdyby nie aktor to by w ogóle wyszła z tego niezamierzona komedia.
Postać Magiery kłóci się oczywiście z właściwym naszym czasom ciągotom do idealizacji II RP, ale warto pamiętać, że nie był to czas ani tak wspaniały, jak chcą apologeci, ani tak żałosny, jak chcieli komuniści. Miałem babcię z 1920 roku. Znamy się i lubimy z Witoldem Sadowym, też rocznik 1920. Więc udało mi się co nieco o tych czasach się dowiedzieć z ust świadków naocznych. Bardzo wówczas młodych, ale jednak naocznych.
Uwspółcześnienia na siłę to ja w "Bodo" nie zauważyłem. Dostrzegłem natomiast straszną teatralizację scenografii. Wszystko czyste. Czysta zaraza, czysta nędza, czysta wojna... Przypomniała mi się anegdota o Bronisławie Pawliku, który uznawszy, że jego waciak w "Misiu" jest za mało brudny poszedł do prawdziwego warsztatu i wytarzał się w smarach. Szkoda, że żaden z "bodowych" aktorów czegoś podobnego nie zrobił.
Aha, jeszcze taka aktorska ciekawostka - w którymś tam odcinku był ufarbowany na szatyna Borys Szyc. Wyglądał znakomicie! Ciemny kolor włosów dodał głębi jego twarzy. O ileż ciekawiej wyglądał niż wygląda jako blondyn!
I jeden zgrzyt w ogólnie świetnej i już przeze mnie pochwalonej scenie "wniebowstąpienia" Bodo - szkoda, że Schuchardt i Królikowski nie popatrzyli sobie głęboko w oczy. Że nie było wtedy dłuższego zatrzymania, tylko Królikowski przeszedł obok Schuchardta jak przechodzień i tylko na niego zerknął. Ta scena miała przecież pokazać, że konającemu w sowieckim łagrze bohaterowi staje przed oczami w chwili umierania jego życie. A ta jakaś taka za szybka, zbyt zdawkowa mijanka Schuchardta z Królikowskim odebrała tej scenie sporo głębi. _________________ ...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl
http://forum.polskiekino.com.pl - nasze forum w nowym miejscu |
|
Powrót do góry |
|
 |
karel

Dołączył: 20 Lip 2006 Posty: 6471 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto Maj 31, 2016 7:54 am Temat postu: |
|
|
Też bym ze swojej strony podsumował własnie zakończony serial, ale tutaj już mi się nie bardzo chce. Skoro się pożegnałem z tym miejscem i ludźmi, to nie będę się w tej chwili silił na jakieś elaboraty. Jeżeli jeszcze coś tutaj napiszę, to najwyżej będą to jakieś drobne, krótkie uwagi o charakterze bardziej technicznym niż polemicznym. Może w nowym forum coś skrobnę na temat "Bodo". _________________ My żyjemy!
http://rekonstrukcjablog.wordpress.com/
http://forum.polskiekino.com.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|